piątek, 31 lipca 2015

Za wszelką cenę

" Nie chodzi o to, jak mocno bijesz, ale o to jak dużo ciosów jesteś w stanie znieść i nadal brnąć do przodu. Tak się wygrywa".

Mary Kom urodzona 1 marca 1983 roku w Indiach. Wzrost 158 cm. Pięściarka. Brązowa medalistka igrzysk olimpijskich 2012, pięciokrotna mistrzyni świata amatorek. Występuje w kategorii do 51 kg, brązowa medalistka Igrzysk Azjatyckich 201o roku. 
W jej postać właśnie wcieliła się dobrze wam znana Priyanka Chopra, premiera  filmu we wrześniu. Zapowiada się obiecująco! 


środa, 22 lipca 2015

Bollywood- pokochać i nie zwariować

"Filmy, w których gram, przeznaczone są głównie dla widzów, którzy rozumieją mój język. Nie chodzi mi bynajmniej o hindi; mam raczej na myśli język mojego kina". - Shah Rukh Khan 

Człowiek rozpoczynający przygodę z tą niezwykłą kinematografią, przekonany jest, że wie na jej temat wszystko. Bollywood to trzygodzinne, pełne barw romanse ze wstawkami muzycznymi, w których odziane w sari dziewczyny tańczą pośród pełnych przepychu dekoracji. W ciągu roku powstaje tysiąc bliźniaczo do siebie podobnych produkcji z kiczowatą fabułą zaczerpniętą wprost z telenoweli. Aktorom nie wolno się całować, a w każdym tytule musi pojawić się słowo "miłość". 
Jeżeli zdołamy przebić się przez masę stereotypów i kiczu, jeśli ciekawość pozwoli nam dowiedzieć się czegoś więcej, to możemy odkryć ze zdziwieniem,że w Bombaju powstają nie tylko romanse z muzyką i tańcem, ale także produkcje, które w ogóle do tej formuły nie pasują. Trwają dwie godziny, albo i krócej. Kolory są przygaszone, matowe, czasem wręcz szarobure. Nie ma piosenek. Nikt nie tańczy, nie ma dziewczyn w sari. Jest za to brud,brzydota i nędza. Przemoc, okrucieństwo, brutalność. Ani śladu telenoweli. Mężczyźni bez skrępowania całują się z kobietami i nie tylko...
Miłości nie ma. Ani w tytule ani w fabule. 
Większość stereotypów i uproszczeń dotyczących Bollywoodu nie ma odbicia w rzeczywistości. Początkujący widz ze zdziwieniem przekonuje się o tym , odkrywając kino społeczne, obyczajowe, gangsterskie, biograficzne. Bollywood bardzo dzielnie opiera się wszelkim próbą szufladkowania, systematyzowania i etykietowania. Do jakiej kategorii przypisać produkcję, która jest jednocześnie komedią obyczajową, dramatem rodzinnym, thrillerem politycznym, filmem sensacyjnym i do tego zawiera piosenki...? Zamiast aktorów śpiewają wykonawcy z playbacku, często w innym języku niż ten, w którym toczą sie dialogi. Zawsze znajdzie się jakiś film, którego się nie widziało, piosenka, której się nie słyszało, czy aktor o którego istnieniu nie miało się pojęcia. 
Filmy indyjskie od zawsze charakteryzowały się olbrzymią różnorodnością; wrzucenie wszystkich do jednego worka byłoby nieporozumieniem. Poza egzotyką, kolorową otoczką kryje się coś więcej, niż tylko piosenki i piosenki... 

czwartek, 16 lipca 2015

Zapomniani Bogowie i Boginie

Na rozległych terenach dzisiejszych północno-wschodnich i zachodnich Indii oraz częściowo Pakistanu, nad brzegami rzeki Indus, istniała niegdyś cywilizacja z głównymi ośrodkami w Harappie i Mohendźo.
Pierwsi rodzice, Ojciec Niebo Djaus i Matka Ziemia Prythiwi, stworzyli wszystkich innych bogów. Pojawiają się zawsze razem, są jak byk i krowa- nieporuszeni i stali karmiciele świata. W złotym pałacu mieszka bóg Waruna, surowy strażnik ładu kosmicznego. Wymierza kary tym, którzy utracili jego łaski i naruszyli porządek we wszechświecie. To on kieruje swoim złotoskrzydłym posłańcem – słońcem i mówi mu, w którym kierunku ma się udawać. Sprawia, że świecą gwiazdy, zsyła świt i zmierzch, ustanawia pory roku i powoduje, że z chmur spadają deszcze. W późniejszych czasach, niczym grecki Uranos, stał się panem żywiołów, bogiem oceanu i wód, dopóki nie zdegradował go waleczny bóg Indra. Małżonką Waruny jest bogini wina Waruni.
Razem z Waruną występuje często bóg Mitra. Obaj sprawują podobne, królewskie funkcje. Mitra jest bardziej związany ze słońcem i jego twórczą mocą. Podczas gdy Waruna jest sędzią. Mitra jest tym, który naprawia zło i przywraca ład. Obecny jest przy zawieraniu umów, nadzoruje ich warunki. Wiadomo, że bogowi temu poświęcano ofiary z byka.
Aditjowie, bogowie hinduscy, których atrybutem jest światło będące źródłem życia, walczą ze złem i ciemnością. Dostrzegają wszystko i wszystkich, nagradzają za dobre czyny i pomagają prawdomównym. Przewodzi im Waruna.
Najjaśniejszą spośród bogiń, piękną i złotą niczym słońce, jest Uszas, Jutrzenka, bogini świtu. Odsłania ona skarby, które skryły się w ciemnościach i swoim blaskiem budzi wszystko do życia. Jest prastarą boginią, krewną wszystkich bogów. Jej braćmi są bliźnięta Aświnowie. Jeden z nich pojawia się tuż przed świtem, drugi zaraz po nim.
Żadna ceremonia nie może się odbyć bez boga ognia, Agnieego. Jest uzbrojony w łuk, jeździ w złotym rydwanie, rodzi się w niebie, w wodach atmosferycznych i na ziemi. Jest więc panem trzech światów, krąży między niebem a ziemią. Ma także moc oczyszczania z grzechu, spalając rzeczy, które odradzają się w czystej, niewinnej postaci. Najpotężniejszym bogiem „Rygwedy” jest Indra, władca burz, grzmotów i błyskawic. Jego broń to diamentowa włócznia wadźra. Sprytem i mądrością przewyższał innych bogów, często potrafił wywieść ich w pole. Jego głównym rywalem jest Agni. Podczas, gdy Indra jest wojownikiem, wodzem, który pokonuje demony, rażąc je swoją włócznią, Agni zabija wrogów, aby pomóc światu. Ważnym bogiem był także Rudra, bóg burzy. Bywał niebezpieczny nawet dla swoich wyznawców.
W dawnych Indiach, na południu półwyspu Indyjskiego, istniały niearyjskie bóstwa żeńskie, których kult został wchłonięty przez obrzędy ku czci innych bogiń. Najpotężniejszą wśród nich była wojownicza bogini Kottrawaj. Jej zastępy tworzyły przerażające demonice i duchy, tańczące po zakończonej zwycięsko bitwie wśród ciał poległych wojowników.

Boginie w, których tkwiła ogromna moc i energia popularne były w Indiach od najdawniejszych czasów. Bogini Kannahi we współczesnych Indiach jest zapomniana. Jej kult przyjęły inne boginie, takie jak Durga czy Kali. O Kannahi pamięta się jednak jeszcze na Sri Lance. Kannahi w tamilskim poemacie „Silappadiharam” występuje jako ideał wiernej i wyrozumiałej żony Kowalana. Mimo, że małżonek na wiele lat ją opuścił i mieszka razem ze swoją kochanką, piękną tancerką Madawi, Kannahi przyjęła go do siebie, gdy wrócił skruszony, chcąc naprawić swój błąd.  

środa, 8 lipca 2015

Dogonić marzenia

Ramię za milion dolarów opowiada historię dwóch indyjskich chłopców, pochodzących z niewielkich, ubogich wiosek. Rinku Sing – syn kierowcy ciężarówki, jeden z dziewięciu braci mieszkający z całą rodziną w jednopokojowym domu. Jako dziecko rzucał oszczepem lub grywał w krykieta na podwórku, choć szczerze nie lubił tej gry. Został medalistą w rzucie oszczepem juniorów. Na początku 2008 roku Singh wziął udział w konkursie - Million Dollar Arm. Konkurs został wymyślony przez amerykańskiego agenta sportowego- JB Bernsteina, który chciał wyprowadzić swoją firmę z kłopotów finansowych. Konkurs miał na celu wyłonić najlepszych kandydatów do amerykańskiej ligi baseball’a wśród nigdy nie uprawiających tego sportu Indusów.
Rinku wygrał konkurs po wyrzuceniu piłki 87 mil na godzinę. Wicemistrzem został Dinesh Kumar Patel- porzucony przez rodziców z powodu skrajnego ubóstwa, w wieku 14 lat zaczął rzucać oszczepem.

Po wygranej w konkursie i wyjeździe do Ameryki zaczął się początek ich kariery sportowej. Nie było łatwo z przystosowaniem się. Inna kultura, język, obyczaje. Wszystkiego trzeba było uczyć się na nowo. Ale talent pozostał ten sam i wkrótce chłopcy zaczęli odnosić pierwsze sukcesy. Całkowicie zmienili swoje życie, jak też życie swoich bliskich. Dinesh w 2011 roku zaczął nauczać gry w baseball – pomógł swojej wsi, organizując kolejny cykl konkursów Million Dollar Arm nie pobierając za to żadnych pieniędzy. Patel natomiast wziął udział w krajowych lekkoatletycznych mistrzostwach w Kalkucie w 2011 roku i Pucharze Federacji Lekkoatletyki w 2012 roku.
Film jest opowieścią opartą na prawdziwych wydarzeniach, opowiadającą ich drogę do sławy i sukcesu. O porażkach i wzlotach- o tym, że człowiek nigdy nie powinien rezygnować ze swoich marzeń, nawet jeśli nikt wkoło w niego nie wierzy. Ze skromnych mieszkańców indyjskiej wsi stali się gwiazdami wielkiego formatu, tylko dzięki ciężkiej pracy i wierze, że wszystko może się udać. Odmienili nie tylko swój los, ale także los JB, który z zadufanego w sobie aroganckiego dupka stał się przyjacielem, mężem i ojcem.

Film o tym, że marzenia mogą się spełniać… polecam nie tylko dla fanów indyjskiego kina- proszę zapatrzeć się w chusteczki. 
Moja ocena 8\10.