poniedziałek, 1 marca 2010
Zabierz mnie do Taj Mahal...
Taj Mahal...zapiera dech w piersiach...niestety nie miałam jeszcze okazji zobaczyć go na żywo ale wszystko przede mną . Jednak w moim pokoju wiszą piękne zdjęcia Taj...:)) :) Nie mogło zabraknąć postu na temat tej fantastycznej budowli...chociaż muszę przyznać, że długo się do tego zbierałam.
ताज महल- zwane świątynią miłości, indyjskie mauzoleum wzniesione przez Shahjahan z dynastii Mogołów na pamiątkę swojej zmarłej żony Muntaz Mahal. Muntaz zmarła przy porodzie ( 14 dziecka...) miała 36-38 lat. Legenda głosi, że przed śmiercią zobowiązała męża do spełnienia trzech obietnic: 1. Nigdy się nie ożenić 2. Zaopiekować się dziećmi 3. Postawić na jej część budynek aby pamięć o niej nigdy nie umarła Małżonek spełnił wszystkie obietnice ( jednak nie przeszkodziło mu to w posiadaniu licznych konkubin- faceci...)
" Według popularnego podania, pogrążony w smutku monarcha osiwiał w przeciągu jednej nocy. Po ukończeniu budowy miał on rzekomo wydać rozkaz o obcięciu kciuków wszystkim robotnikom, by nigdy nie byli już w stanie stworzyć podobnego dzieła".
Budowa Taj Mahal trwała dwadzieścia dwa lata ( 1632-1654), pracowało przy nim 20-25 tysięcy rzemieślników w tym europejczycy. Ściany budowli udekorowano tysiącami szlachetnych kamieni i ozdobiono złotem.W 2007 roku został uznany za jeden z siedmiu cudów świata.
Pojechać do Agry...poczuć pod stopami zimną marmurową płytę. Zostawić obuwie przed wejściem...na wszelki wypadek mieć zapasowe :) Patrzeć jak nad Tajem zachodzi słońce...czuć w płucach gorące powietrze, słuchać głosów w około nie rozumiejąc nic prócz " namaste" :) Hmm....chyba za bardzo się rozmarzyłam...nie pozostaje mi nic innego jak znaleźć męża i powiedzieć mu " Zabierz mnie do Taj Mahal..."
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
...albo wygrać w totka i zabrać się z siostrą do Taj Mahal ;)
OdpowiedzUsuńPozdroofka.
e.