Dzięki M. mogłam dziś obejrzeć długo wyczekiwany nowy film z ShahRukh Khanem. Ale tym razem nie będzie normalnego postu na temat wrażeń dotyczących filmu...Wielkim zaskoczeniem dla mnie była informacja ukazująca się na samym początku. Yash Chopra nie żyję... nie mogłam i nadal nie mogę w to uwierzyć... Dziwne jest, że ta informacja dotarła do mnie dopiero teraz choć śledzę na bieżąco wszystkie możliwe fora, strony na portalu społecznościowym itp. Zmarł 21 października 2012 roku w Mumbaiu, jego stan zdrowia już wcześniej się pogarszał, ale wydawał się taki niezniszczalny... Autor takich hitów jak "Veer-Zaara", czy "Żona dla zuchwałych". Jego nowy film okazał się ostatnim, dobrą miłosną historią ze szczęśliwym zakończeniem, z morałem i pięknymi melodyjnymi piosenkami...bardzo w jego stylu.
Zmarł przed zakończeniem zdjęć... Trudno mi pisać na temat... jest mi niezmiernie przykro...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz