Romeo Rajkumar to bohater tytułowy. Przystojny, inteligentny i niezniszczalny! Film zaczyna się w momencie, kiedy Romeo z własnej woli trafia w sam środek porachunków gangów. Podczas jednej z brawurowych akcji dostrzega piękną dziewczynę, w której momentalnie się zakochuje... Ratuje jej życie i przysięga miłość aż po grób.
Dzięki sprytowi trafia pod skrzydła jednego z gangsterów i zostaje jego prawą ręką. Sieje postrach wśród wrogów, jest lojalnym żołnierzem, ale tylko do czasu...Niczym super bohater ratuje swoją ukochaną z opresji, nie jeden a kilkanaście razy w ciągu całego filmu! Nic nie jest w stanie przeszkodzić mu w realizacji planów małżeńskich. Oczywiście po kilku kolorowych piosenkach udaje mu się w końcu zaimponować dziewczynie i ta zamiast wymierzyć mu policzek oddaje swoje serce. Romeo ma swoją Julię, a na drodze ich miłości staje bogaty bandzior, którego trzeba zlikwidować! Nie ma rzeczy niemożliwych dla Rajkumara! Co tam śmiertelna rana zadana nożem, co tam złamana szczęka, co tam pogruchotane kości i kręgosłup! Miłość jest najważniejsza! Miłość pokona wszystkie przeciwności!
Romeo mimo wielu obrażeń wydostaje się z drewnianej trumny i niczym zombie zjawia się na weselu i ratuje po raz kolejny ukochaną. Nie jest mu straszny cały tłum napakowanych osiłków- wszystkich pokona! A głównego wroga zabije jednym ciosem w spektakularny sposób, potem wstanie, weźmie za rękę uśmiechniętą dziewczynę i odejdzie z triumfem wymalowanym na twarzy.
Najgorszy film jaki udało mi się zobaczyć w tym roku! Z początku ta nierealność nawet mi pasowała, kolor dodawał uroku. Jednak nie mogę być w stosunku do tego "dzieła" bezkrytyczna, mimo całej sympatii do Shahida. Film bez pomysłu i treści. Nierealne sceny walki kuły w oczy, a przewidywalność sprawiała, że był po prostu nudny. Nawet piosenki, których było wyjątkowo dużo nie uratowały całości. Strata czasu. Rozczarowanie ogromne ponieważ zwiastun wiele obiecywał...
Rajkumar niczym IronMan jest nieustraszonym pogromcom gangsterów z tym wyjątkiem, że nie posiada żadnej zbroi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz