Tego dnia świętują wszyscy. Słychać muzykę płynącą z głośników- oczywiście znane hity z filmów Bollywood.
Na ulicach panuje niesamowity gwar, wokoło widać mnóstwo straganów, gdzie można kupić kolorowe sproszkowane farby. Proszkiem można się podzielić, wetrzeć sobie nawzajem w twarze, włosy... :) Zaczyna się niewinnie od namalowania jednej kropki na czole i policzkach,kropka zmienia się w kreskę, a później pełnymi garściami smaruje się twarze.
"Większość dziewcząt ma związane, splecione włosy, a prawie każdy chłopak ma na głowie chustkę lub czapkę a la Nehru. Większość nasmarowała sobie rano włosy olejem kokosowym, co pozwoli skutecznie zmyć farbę z włosów".
Jest wiosenny wieczór. Przy płonących stosach zaczynają się żywiołowe tańce, śpiewy, życzenia. Trzeba było ubrać gorsze ubrania ( z wiadomych myślę powodów). Zabawa potrwa do późnego wieczora.
Mężczyźni piją bhang - zawiera w sobie haszysz bądź opium działa jak alkohol. Według hindusów pozwala zajrzeć trzecim okiem do wnętrza umysłu- nie wywołuje agresji.
Indie zalewa tęczowy deszcz. Panuje niespotykana radość. Powstają kolorowe kałuże w których bez obaw o wyśmianie można się tarzać! Zabawa! Happy Holi kochani!! :)
Źródło: "Moje Indie" Jarosław Kret.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz