niedziela, 23 października 2011

Powrót do szkoły



Historia osadzona w szkolnych murach...mundurki, bogate dzieciaki i rodzice zawsze mający coś do roboty. Always Kabhi Kabhi miał mnie zachwycić...miał ale nie zachwycił. Dużo kolorów, tańca i śpiewu ale ...
Jak by to powiedział prof. Mizerek " obrzydliwie młodzi " ;D Dziewczęta ukryte pod tapetą makijażu, szczupłe i piękne bez żadnej nawet najmniejszej skazy cery. I tu nasuwa się pytanie, czy tak wyglądają nastolatki? Czy aby odwiecznym problemem ich nie jest trądzik? Hm...no, ale idziemy dalej w tej jakże estetycznej historii. Grupka przyjaciół spotyka się po szkole, rozmowy o niczym jakaś piosenka w tle lub na pierwszym planie. Miłość wpleciona w szybkie i modne życie- rodzice wiecznie pracujący, wiecznie nieobecni. Piętrzące się problemy, brak zrozumienia ze strony najbliższych i presja otoczenia. Presja aby spełnić nie zrealizowane ambicje swoich rodziców, aby ich nie zawieść. Własne marzenia i pragnienia gdzieś tam głęboko schowane przed światem, przed sobą.
Sztuka teatralna staje się pretekstem do walki o marzenia, okropnie uwspółcześniona wersja Romea i Julii... Wyznania miłosne wysyłane smse'm - znak naszych czasów.
Film nie jest zły, ma przesłanie można nawet wysnuć pewne wnioski. Że przyjaźń jest ważna, że miłość i własne zdanie ale ...ile można??! Miałam wrażenie że już coś podobnego oglądałam tyle że lekko starsze. Mam na myśli " Jestem przy Tobie" - tam wprawdzie był jeszcze żołnierz i misja do spełnienia ale reszta się zgadza. Przesłanie też podobne...I pewnie dlatego film mnie rozczarował. Nie był tym czego oczekiwałam po obejrzeniu zwiastunu . Choć miał w sobie odrobinę humoru i dystansu do pewnych rzeczy. Jednak o wszystkim tak naprawdę zadecydowała moim zdaniem koszmarna piosenka finałowa...o antenie... a potem jeszcze w napisach końcowych pokazał się ShahRukh Khan... w innej wersji tej strasznej piosenki. Nie mam nic więcej do dodania...trzeba obejrzeć aby wiedzieć o czym mówię. Także popcorn w dłoń i do dzieła ;D