czwartek, 22 września 2011

Ostatni dzień lata z mantrą

Moja didi siedzi w domu z anginą... Wiem z doświadczenia, że mantra jest dobra na wszystko. Owocnego słuchania ;) I powrotu do zdrowia.
Snatam Kaur - cudowny głos !




środa, 21 września 2011

wtorek, 20 września 2011

Wata cukrowa


"Angel" nie jest historią miłosną, lecz opowieścią o miłości. Abhay (Nilesh Sahay), spędza dwa lata w więzieniu po tym, jak nieumyślnie spowodował śmiertelny wypadek motocyklowy. Po odbyciu kary więzienia, spotyka Sonal (Maddalsa Sharma), niepełnosprawną córkę zmarłego i prosi ją o wybaczenie. Sonal początkowo jest oburzona zachowaniem Abhaya, jednak z czasem jej gniew łagodnieje i zaczyna iskrzyć między nimi. Chłopak chce odkupić swoją winę, pomagając Sonal w rehabilitacji. Wszystko układa się idealnie, do momentu, gdy do ich życia dojdzie do pewnego zamętu.- Bollywood.pl

Spodziewałam się po tym filmie czegoś więcej...jestem bardzo rozczarowana. Po obejrzeniu czułam ogromny niedosyt. Czas filmu jak na mój gust stanowczo za krótki, a piosenek zbyt dużo.Ma się wrażenie jakby były upchane bo z fabułą i historią jest gorzej więc trzeba czymś zapełnić film i zaciekawić widza...Zacznijmy jednak od początku; główny bohater, ach jakże denerwujący typek. Wychodzi z więzienia po dwóch latach odsiadki, nie zauważa że rodzina w " subtelny" sposób próbuje mu przekazać że nie jest mile widziany. Nie zauważa bo jak dla mnie ma coś z głową... Nie odpowiedzialny za swoje życie, lekkoduch który doświadcza cudownej przemiany za sprawą spotkania na swojej drodze niepełnosprawnej dziewczyny; nie kupuję tego! Spotykają się on nawet zaczyna chodzić do pracy, pomaga jej w rehabilitacji- bardzo ładnie ;D Mogłoby być coś z tej historii gdyby nie została tak okrojona, spłaszczona niczym naleśnik i to w dodatku niesmaczny. Po pierwsze za mało uwagi poświęcono dziewczynie, jej chorobie, rodzinie, ogólnie sytuacji. Widz ( a przynajmniej ja ) musi sobie dorabiać ideologię i historię choroby,ponieważ poza udarem mózgu nie wiadomo nic. Ale dobrze zdarza się, idźmy dalej...Dalej jeszcze gorzej. Muzyka nie zachwyca, bohaterowie drugoplanowi raczej irytujący: brat pantoflarz, szwagierka hydra, matka bez prawa do głosu.To od strony męskiej, po drugiej stronie chyba siostra z mężem, którzy osiągają niewątpliwe korzyści z posiadania niepełnosprawnej krewnej ( luksusowe mieszkanie). Postać Sonal bardzo mi się podobała, jej zaangażowanie w rodzący się związek a z drugiej strony ten strach przed codziennością, przed samotnością. Desperackie wołanie o zainteresowanie...Wiarygodni byli również policjanci bijący więźnia, niesamowicie wiarygodni. Źli funkcjonariusze jednocześnie stojący po stronie prawa... scena zabrania telefonu komórkowego mówi wszystko ;P Zakochany mężczyzna zrobi wszystko dla swojej kobiety, zostanie pobity metalową pałką;wstanie, będzie biegł ciemną ulicą po to aby złamać gałęzie przed jej oknem pozbawiając ją tym samym lęków...Zostanie niesłusznie oskarżony ale w celi ciągle będzie myślał o swojej ukochanej, w tle oczywiście ckliwa, cukierkowa piosenka, chwytająca z założenia widza za serce. Kobieta wylewająca morze łez... i cudowne, szczęśliwe zakończenie...Tak dobrze się zapowiadał, zwiastun obejrzałam z wypiekami na twarzy. Tylko zwiastun... Na uwagę zasługują policjanci ;D Jakoś się na nich skupiłam, może przez książkę Suketu, gdzie czytam o świecie przestępczym i metodach Bombajskiej policji. Tak...oni byli prawdziwi co do reszty; cukierkowe, różowe...taka wata...

sobota, 17 września 2011

Nawiedzony w 3D


Horror Bollywood… pierwszy jaki obejrzałam. Pierwszy i zapewne nie ostatni. W górach stoi dom skrywający straszną tajemnicę, w nocy słychać krzyki kobiety a służba ze strachu porzuciła pracę. Młody Rehan postanawia rozprawić się ze złym duchem jeszcze przed sprzedażą domu. Jednak nie jest to takie proste...
Nawiedzony dom należy bowiem do złego ducha profesora, który ponad 80 lat temu o mało nie dopuścił się haniebnego czynu. Zakochany w swojej uczennicy owładnięty pożądaniem, chciał za wszelką cenę ją posiąść. Dziewczyna jednak broni się przed oprawcą...Tak zaczyna się " Haunted"; pierwsza połowa trzyma w napięciu, muzyka tworzy nastrój grozy, z niepokojem czeka się na rozwój wypadków. Skrzypiące drzwi, które same się otwierają, spadające książki i wreszcie sam duch profesora...tak jest to część której raczej nie da się obejrzeć samemu. Profesjonalnie zrobione sceny i efekty specjalne, opętanie i pożądanie zmieszane ze sobą, tragiczna historia młodej dziewczyny... Parę razy podskoczyłam, zdecydowanie przydało się męskie ramię ;D Nie jest to cukierkowy film lecz taki który można obejrzeć z partnerem, przynajmniej tak myślałam dopóki nie zaczęła się druga część.
Posiada ona dobre sceny ale wpleciony wątek miłosny psuje cały efekt. Przeniesienie się w przeszłość głównego bohatera nie było dla mnie zdziwieniem ale sam romans...no matko i milion córek! Zupełnie nie potrzebny, wepchany jakby na siłę bo przecież nie może być indyjskiego filmu bez ckliwej piosenki?!! Wydawało mi się, że może... Sytuacja wydawało by się bez wyjścia, powielane schematy rodem z amerykańskich horrorów. Przyszedł mi na myśl
Egzorcysta oraz Ring. Do tego przewidywalne zakończenie...
Jednak mimo tych wszystkich mankamentów warto obejrzeć film ze względu na pierwszą część i fantastyczną muzykę.
Chociaż nie wiem czy jeszcze do niego wrócę ponieważ twarz profesora śniła mi się dwie noce ;P