wtorek, 26 czerwca 2018

Za wszelką cenę


Mary Kom urodziła się w wiosce Kangathei, w Manipur we wschodnich Indiach. Pochodziła z ubogiej rodziny, jej rodzice byli rolnikami. Prócz codziennych prac domowy Mary zwana przez rodziców Chungneijang chodziła do szkoły, gdzie uczyła się lekkoatletyki. Choć ojciec Mary był w młodości zapaśnikiem nie podzielał rosnącego entuzjazmu córki do boksu. Być może było to spowodowane faktem, że oszpecona twarz Mary mogłaby zaprzepaścić jej szansę na dobre małżeństwo. Jednak upór Mary zaowocował i w wieku 15 lat opuściła rodzinne miasto, żeby pod okiem trenera K. Kosany Meitei profesjonalnie zająć się boksem i rozpocząć naukę w akademii sportowej w stolicy stanu Imphal.
Trener Mejtei tak wspomina współpracę z Mary: „Jest oddaną, bardzo pracowitą dziewczyną o silnej woli, która w mgnieniu oka pojęła podstawy boksu”.

Ojciec Mary dowiedział się o sukcesach córki dopiero po ukazaniu się w 2000 roku jej zdjęcia w lokalnej gazecie, od tamtej pory zaczął wspierać córkę w jej drodze na szczyt. Jej miłość do boksu pokonała wszystko. Nawet, gdy w końcu na horyzoncie pojawił się kandydat na męża Mary nie umiała i nie chciała zrezygnować z walk. Przyszły mąż musiał bez szemrania zaakceptować pasję żony. I tak się stało. Onler pokochał ją z całym inwentarzem.   Po przerwie spowodowanej bliźniaczą ciążą- Mary mogła powrócić do boksowania. A nie było łatwo. Ludzie szybko zapomnieli, brakowało pieniędzy a przede wszystkim wiary w siebie. Po rozpoczęciu ponownego szkolenia pod okiem profesjonalisty i przy ogromnej pomocy rodziny i męża Mary znów osiągała sukcesy. Zdobyła srebrny medal na Mistrzostwach Azji Kobiet w 2008 roku w Indiach oraz czwarty z kolei złoty medal na Mistrzostwach Świata Kobiet w AIBA w Chinach, a następnie złoty medal na Igrzyskach Azjatyckich w 2009 roku w Wietnamie. Startowała w kategorii do 51 kg- w 2010 roku zdobyła złoty medal na Azjatyckich Mistrzostwach Boksu Kobiet w Kazachstanie oraz na Mistrzostwach na Barbados. Kom nigdy nie brała udziału w zawodowym boksie, wszystkie sukcesy były typowo amatorskie. 

W 2015 roku Mary stała się tak popularna i finansowo niezależna, że zdołała prześcignąć kilku zawodowych sportowców w Indiach pod względem zarobków. Mary wykorzystała swoją pozycję i stała się aktywistką na rzecz praw zwierząt. Tak wypowiadała się na temat zaprzestania wykorzystywania w cyrkach słoni: „Cyrki są to okrutne miejsca dla zwierząt, gdzie są bite i torturowane, jestem matką więc wyobrażam sobie przez co przechodzą zwierzęta, kiedy ich małe dzieci są im odbierane tylko po to, aby występować w cyrkach. To smutne”.
W 2014 roku na ekrany indyjskich kin wszedł film opowiadający o losach bokserki, gdzie Priyanka Chopra wcieliła się w Kom. Film wyprodukowany został w hindi, chociaż językiem ojczystym Mary jest dialekt chińsko-tybetański. Reżyserem filmu jest Omung Kumar, a sam film opowiada historię życia Mary od najmłodszych lat poprzez małżeństwo i osiągnięcie tytułów mistrzowskich.

Jab Harry met Sejal, czyli pozory mylą

W filmie w reżyserii Imitaz’a Alie’go twórcy między innymi „Kiedy ją spotkałem” czy „RockStar” możemy zobaczyć ponownie duet Shah Rukh Khan i Anushka Sharma Kohli. 
Obraz osadzony został w krajach Europejskich, takich jak Holandia, Praga czy Węgry. Wszystko okraszone jest mieszanką kolorów, modnych ubrań i nie wiedzieć czemu mnóstwem pieniędzy.Tytułowy Harry zajmuje się zawodowo oprowadzaniem turystów po różnych miastach Europy, między innymi po Amsterdamie. – do domu (do Indii) nie może wrócić z przyczyn nie do końca jasnych. To właśnie tam poznajemy jego i Sejal, dziewczynę która będzie towarzyszyła nam i jemu do końca seansu. Sejal to młoda, początkującą prawniczka, lekko zwariowana, trochę naiwna, a już na pewno zapominalska- zgubiony pierścionek otrzymany od narzeczonego staje się pretekstem do odbycia nowej podróży.
Z początku oczywiście, jak to bywa w tego typu filmach główni bohaterowie wcale za sobą nie przepadają. On zgrywa kobieciarza, a ona ewidentnie ukrywa kompleksy pod płaszczykiem udanego związku. Jednak z biegiem przejechanych kilometrów, obejrzanych zachodów słońca i wypitych kaw rodzi się pomiędzy nimi uczucie. Uczucie które zaczyna napawać Harrego lękiem a Sejal popycha do robienia rzeczy o, których wcześniej mogła tylko myśleć i to też niekoniecznie. Różnego typu perypetię zbliżają ich do siebie i w końcu nie ma odwrotu. Trzeba coś postanowić. I tu zaczynają się schody. Bo przecież Sejal dała słowo, przecież to dziewczyna z dobrego domu, zna narzeczonego od tak dawna… A Harry to wydawałoby się chłopak bez korzeni, pozbawiony jakichkolwiek głębszych uczuć. Ale czy na pewno? „Jab Harry met Sejal” to łatwy i przyjemny film nie wnoszący za dużo, może nawet trochę zbyt zachodni. Ale gdy zajrzeć głębiej i się nieco nad nim zastanowić można dostrzec coś co z pozoru jest niedostrzegalne. I pomimo lekko naciąganej fabuły i niepotrzebnych dialogów wepchanych jakby na siłę to film zdecydowanie nie jest zły, choć z tego co słyszałam w Indiach recenzję nie były zbyt pochlebne. Reprezentacyjny SRK i równie śliczna Anushka nadają klimat w sam raz na lato.  Serdecznie polecam. Moja ocena to mocne 7/10.