piątek, 29 stycznia 2010

czwartek, 28 stycznia 2010

Hare Kryszna


Postanowiłam zgłębić ten temat ponieważ lekko zbulwersowało mnie to co znalazłam na temat krysznowców w internecie.


" Hare Kriszna to sekta uznana w 1984 r. Przez Parlament Europejski za szczególnie szkodliwą i niebezpieczną. Szacuje się, że w Polsce jest już ok. 12 tysięcy osób związanych z ruchem Kriszny i ok. 3 tysiące prawdziwych wyznawców Kriszny, z czego ok. 300 osób mieszka w świątynnych wspólnotach. Reszta polskich Krisznowców przebywa w swoich rodzinnych środowiskach, uczestnicząc jedynie we wspólnych modłach, akcjach i wystąpieniach ulicznych. Muszę przyznać, że zawsze interesowałam się kulturą Indii, a zagadnienie sekty Hare Kriszna było dla mnie bardzo intrygujące. Książka Felsa uświadamia nam jak ogromne zagrożenie niesie za sobą członkowstwo w Hare Kriszna i odkrywa przed nami prawdziwe oblicze tej "niepozornej sekty".


" Krisznowcy tworzą swój własny świat, w którym nie ma miejsca na jakąkolwiek inną religię. Bóstwem wyznawanym przez członków jest oczywiście Hare Kriszna - bliżej nieokreślona postać znajdująca się gdzieś tam we wszechświecie. Nie będę was zanudzać niesamowitymi bajkami o tym, jak to Hare Kriszna przyszedł na świat, ratował ludzi, czynił cuda, zabijał złe demony, itp...Wszyscy wiemy, że każda sekta ma swoje dziwne, niestworzone historie religijne, w które wszyscy wierzą... "


Stwierdzenie, że Kryszna jest bliżej nieokresloną postacią gdzieś we wszechświecie jest delikatnie mówiąc głupie... Wiadomo przecież, że jest on bogiem w hinduizmie określanym jako Najwyższa Istota, Najwyższy Bóg. Narodziny Kryszny miały miejsce ok. 3228 p.n.e.

Wyznawcy Kryszny wierzą w ideę lila czyli boskiej zabawy, jako zasady wszechświata. Lila Kryszny, nacechowane osobistą wzajemną miłością boga i wyznawców, przekraczającą bariery formalnego kultu, różnią się od czci oddawanej innym awatarom Wisznu.

Osobiście uważam, iż nazywanie krysznowców " niebezpieczną " sektą jest przesadą. Są przecież wegetarianami ( to znaczy że leży im na sercu dobro wszystkich żywych stworzeń ), mówią nie wszelkim używkom, wierzą w reinkarnacje. Są bardzo pogodni i pozytywnie nastawieni do świata. Bardziej nazwałabym ich subkultura niż sektą, bardzo dużo modlą się do swojego boga. W Polsce znani są od początku lat 80.


" Członków ruchu Hare Kryszna nie trudno jest rozpoznać na ulicach miast. Ogolone i oznakowane glinką głowy z charakterystyczną kitką włosów w tyle, pomarańczowe powłóczyste szaty mężczyzn i kolorowe sari kobiet zwracaja uwagę przechodniów. Często śpiewają i tańczą, wtórując sobie przy tym na bębnach, cymbałach lub cytrze, i chętnie angażują mijających ich ludzi do wspólnej zabawy".

Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny. Wszystko co powinniście wiedzieć na ich temat. Oto co znalazłam w internecie po wpisaniu w wyszukiwarkę " krysznowcy" ...

Myślę, że oni nie różnią się bardzo od chrześcijan. Tylko pytanie dlaczego wiara w Krysznę ma być gorsza od wiary w Chrystusa? Chrześcijanie nazywają siebie jego dziećmi, zawzięcie bronią swojej wiary ale czy przestrzegają chociaż po części tego o czym mówi Biblia? Czy chodzą do kościoła z miłości do Boga czy może tylko z obowiązku? Bo przecież w coś wierzyć trzeba...nie ważne że tylko okazjonalnie...

Przerażający jest fakt, że są tak zamknięci na inne religie i kultury, wszystko co jest inne postrzegają jako coś złego. Kościoły pełne są babinek w moherowych beretach odmawiających różaniec, umartwiających się wręcz. Chrześcijanie nie wnoszą radości do świata, bywają oczywiście wyjątki ( mam na myśli jakieś kółka różańcowe i temu podobne rzeczy) jednak wchodząc do kościoła można złapać naprawdę wielkiego " doła". Słuchając jaki to On jest potężny i wielki a jacy my nic nie znaczący. Nie potrafię zrozumieć dlaczego cieszenie się z wiary i propagowanie jej poprzez kontakt z ludźmi jest postrzegany jako ruch sekty. Mnie krysznowcy w pewien sposób urzekli, właśnie dzięki swojej otwartości i radości z życia. Dzięki miłości do Kryszny są szczęśliwi a czy właśnie nie na tym powinna opierać się wiara? Równie dobrze można by powiedzieć, że to chrześcijanie tworzą sektę...biorąc pod uwagę wyznawców ojca dyrektora. No ale co ja tam wiem...
Ponieważ nie mogłam się zdecydować, która mantra jest lepsza postanowiłam dodać dwie ;) Mnie bardzo uspokajają...owocnego słuchania. Przyglądając się tym ilustracją można " odlecieć"...



wtorek, 26 stycznia 2010

Pewnego wieczoru..." Kaho Na kaho"

Usłyszałam tę piosenkę przypadkowo w radiu podczas gotowania obiadu. " Zakochałam się " ;) Słucham nałogowo...w końcu nie ma ludzi bez nałogów :)
" Murder" to film z którego pochodzi. Niestety nie oglądałam. Ale może tylko ja?...

Jeszcze raz...czyli bollywood na lodzie ;)

Zapraszam do oglądania ;) Tylko pytanie z jakiego filmu jest piosenka wykorzystana przez tę amerykańską parę w tym tańcu?...znam ale nie mogę sobie przypomnieć...;)
Na lodzie Meryl Davis i Charlie White. Pani ma nawet bindi :)

poniedziałek, 25 stycznia 2010

Na lodzie...


Wczoraj zakończyły się Mistrzostwa Europy w łyżwiarstwie figurowym. Oczywiście przeważającą cześć zwycięzców stanowili rosjanie oraz francuzi. Tak więc, w parach sportowych złoty medal wywalczyli Yuko Kawaguchi i Aleksander Smirnow( Rosja), srebrny medal dostał się w ręce niemców Aliony Sawczenko i Robina Szolkowego ( nie udało im się obronić tytułu z poprzedniego sezonu). Brąz przypadł w udziale rosjanom- Marina Muchortowa i Maksim Trankow. Wśród solistów podobnie również rosjanin na podium- Jewgienij Pluszczenko, dalej szwajcar Stephane Lambiel no i niestety na trzecim miejscu mistrz europy z poprzedniego sezonu ( mój ulubiony ) Brian Joubert. Zaczęłam się zastanawiać czy Indie mają swoich przedstawicieli w tej dziedzinie sportu. Znalazłam kilku solistów i solistek jednak żadnej pary sportowej a tym bardziej tanecznej. Z tego co mi wiadomo nikt z tych zawodników nie odniósł większego sukcesu.



Żałuje że tak mało wiem na temat tych zawodników, niestety w naszym kraju trudno jest być fanem tego sportu. Transmisje z Mistrzostw są najczęściej późno i nie zawsze od samego początku. Ponieważ soliści ci oraz solistki nie zajmowali do tej pory wysokich pozycji nie było mi dane zobaczyć ich występów. Odnalazłam je jednak drogą internetową i muszę powiedzieć ze nie różnią się bardzo poziomem od naszych rodaków.

Jednak mam nadzieję ze z biegiem czasu jeszcze o nich usłyszę, być może już podczas zbliżającej się Olimpiady?... pożyjemy zobaczymy.

Życzę miłego oglądania nie tylko indyjskich solistów ;)

niedziela, 24 stycznia 2010

Indie zawsze w modzie







Ponieważ modą interesowałam się na długo przed królującymi teraz Indiami postanowiłam ( dzięki czujności didi ) połączyć jedno z drugim. Nie będzie nic o Diorze ani o Guccim...Tym razem dotarłam do kogoś kto jest jak najbardziej indyjski i znacznie lepszy niż wymienieni przeze mnie wcześniej projektanci.

Jego projekty zostały wykorzystane w wielu bollywodzkich produkcjach, między innymi " Black Baabul", " Laaga Chunari Mein Daag". Większość gwiazd przemysłu filmowego nosi jego kreacje, Rani Mukherjee, Aishwarya Rai Bachchan ( co do drugiej nie jestem pewna poprawcie mnie jeśli się mylę ).




W 2004 roku wziął udział w tygodniu mody w Kuala Lumpur- " Lakme India Fashion Week". Zbierają się tam najważniejsi projektanci Indii. Otrzymał wyróżnienie jako jedyny projektant indyjski zaproszony na " Milan Fashion Week".






" Czerpie w swych projektach inspiracje ze strojów dawnych plemion Indii lub szuka ich na ulicach przeludnionych indyjskich miast. Kalkuta z prostytutkami, cyganami, biedakami to niekończące się źródło pomysłów - przyznaje Sabyasachi i pewnie ma na myśli swoją kolekcję "Tortured and Distressed" z widoczną destrukcją (stroje są nie wykończone i poplamione). Wykorzystując tradycyjne techniki zdobienia jak bandhani (wzory z kropek powstałe przez związanie tkanin przed barwieniem) czy gota work (aplikacje ze wstążek) i łącząc je ze swoim zamiłowaniem do kolażu, osiąga iście królewskie efekty. Sabya miał już pokazy w Mediolanie i Nowym Jorku, więc wszystko wskazuje na to, że stoi u progu międzynarodowej kariery."- Wysokie Obcasy



Może to troche naiwne z mojej strony ale uważam, że wiele z jego projektów z powodzeniem przyjęło by się w naszym kraju. Gdyby tylko ktoś pomyślał o ich sprowadzeniu...Czego pewnie nigdy się nie doczekam.



piątek, 22 stycznia 2010

Z innej beczki czyli coś dla didi

Dziś nie będzie o Indiach ( tak wyjątkowo ), odkryłam na nowo pewną piosenkę...To dla Ciebie didi bo to Ty mnie zmuszałaś do jej słuchania podczas wspólnego mieszkania w jednym pokoju ;) Och, co za czasy ;)...
Posłuchaj...

wtorek, 19 stycznia 2010

Ten który przenika...świat- Wisznu i jego drugie ja


Wisznu zraz z Brahmą oraz Sziwą tworzą Trimurti - rodzaj trójcy hinduistycznej. Wisznu stoi na straży powolnej ewolucji świata. Reprezentuje siły spoczynku, łagodnego przyjmowania i przetwarzania w świadomym procesie rozumienia.

Jest bóstwem wszechobejmującym, zawierającym wszystko. Określany mianem purusza lub mahapurusza, paramatma- dusza nadrzędna. Jest tym, który zawiera w sobie wszystkie dusze.


" Jego emblematy to pochodząca z Praoceanu koncha, symbol kreacji, gdzie wewnętrzna spirala oznacza rozprzestrzenianie się światów, a dźwięk imituje pierwszy dźwięk kosmiczny. Maczuga, mahat, jest symbolem inteligencji indywidualnej i kosmicznej. Dysk nazywany sudarśana, miły do oglądania, symbolizuje moc umysłu, ale także naprzemienne okresy powstawania i niszczenia świata. Kwiat lotosu oznacza czystość".


Przemieszcza się na mitycznym ptaku ( Garudzie ), o ludzkim tłowiu i głowie orła. Jego dwa kolczyki w uchu oznaczają drogę poznania- intelektualną (sankhya) oraz intuicyjną ( joga).

Wisznu jako jedyny z bogów może przybierać każdą postać.


" Oczekując na każdy nowy moment pojawienia się na ziemi w postacią awatary, Wisznu pogrążony jest w śnie kosmicznym. Spoczywa na zwiniętym w kłębek wężu Ananta, płynącym po wodach pierwotnego chaosu, na oceanie nieświadomości.
Ananta, Bezkresny, to olbrzymi wąż reprezentujący wieczność i bezruch czasu. Posiada tysiąc głów, ale czuwając nad snem Wisznu rozkłada nad jego głową tylko jeden kaptur kobry. Za każdym razem kiedy otwiera pysk następuje trzęsienie ziemi, gdyż kula ziemska wspiera się na nim. Wypluwa z siebie ogień niszczący całe stworzenie na końcu każdej kalpy (ery) wszechświata. Pod imieniem Wasuki służy jako sznur do wprawienia w ruch ubijaka mleka. Nazywany też Śesza, to, co pozostało po zniszczonych światach, jest zalążkiem całego przyszłego stworzenia".

Inne imiona Wisznu :

- Mohini,uwodząca- postać kobiety ( południowe Indie )

" Gdy z oceanu mleka dewowie i asiurowie wydobyli fiolkę amrity, nektaru nieśmiertelności, dostał się on najpierw w ręce asiurów. Wtedy pojawiła się Mohini, bogini niezwykłej piękności i pobrzękując bransoletami zaczęła ich uwodzić. Asiurowie ogarnięci pożądaniem zapomnieli natychmiast o nieśmiertelności i zaczęli iść w konkury. Mohini używając kobiecych forteli poprosiła, by ustawili się w jednym rzędzie i obiecała dać im po łyku amrity. Najpierw rozdała po łyku amrity bogom, a kiedy się odwróciła… już jej nie było. Wisznu stworzył maję by ochronić nektar ".

- Harihara, Wisznu Śiwa (lewa prawa) to bogowie bliźniacy, „zrośnięci razem”, ukazujący jedność boskiej istoty.

" Wisznu chciał sprawdzić jaka jest moc kobiety, kiedy chce ona uwieść mężczyznę. Gdy tylko przybrał postać Mohini, Śiwa tak bardzo jej zapragnął, że natychmiast się z nią połączył. Taka jest uwodzicielska moc kobiety".

- Keśawa, o pięknych włosach.

"Narajana, który narodził się z wody, w czasach archaicznych bóg-opiekun wody, to jeden z przydomków Wisznu, który w tym aspekcie narodził się z ojca Dharmy i matki Apsary o imieniu Urvashi, o której mówiono, że jest najpiękniejszą ze wszystkich apsar. W tym aspekcie Wisznu jest źródłem wszechrzeczy".

- Wasudewa, jest ojcem Kriszny i Balaramy, ale często określa się tym imieniem także samego Wisznu.

" Pojawianie się na ziemi awatarów Wisznu obrazuje (i potwierdza) teorię ewolucji. Jednocześnie wyjaśnia nieustanne przechodzenie jednej formy w drugą, zanikanie i odradzanie, pulsowanie wielości światów i aspektów. Według hinduskiej myśli filozoficznej, ewolucja nie przebiega po stale wznoszącej się ku górze linii prostej, lecz po spirali. Objawienie się na ziemi Boskości przyspiesza ruch w górę po spirali, a objawiające się siły zła powodują regres i spadek w dół".

Oczywiście jak to zwykle bywa w mitologii indyjskiej i nie tylko Wisznu nie był sam. Posiadał żonę Lakszmi, swoje drugie ja...

Jest ona boginią bogactwa i pomyślności. Zajmuje się pieniędzmi i ich pomnażaniem, podczas święta Diwali, Lakszmi zamyka rok finansowy i otwiera nowy — wszyscy biznesmeni poświęcają u niej księgi finansowe.

Przedstawia się ją siedzącą w różowym kwiecie lotosu, z dwoma białymi słoniami królewskimi, które oblewają ją fontanną wody. Jedną ręką błogosławi, a drugą sypie złotymi monetami.

Lakszmi posiada wszelkie cechy solidności, sprawuje opiekę nad tym, co można schować i przechować na przyszłość. Patronuje idei wzbogacania się, artha, albowiem :

" kto jest mądry i przemyślny, a ciesząc się dharmą, arthą i nawet kamą, nie staje się niewolnikiem swych pożądań, ten uzyska sukces we wszystkim, co przyjdzie mu przedsięwziąć". - Kamasutra, Watsji.


" Lakszmi spoczywa niekiedy na potężnej piersi Wisznu, gdyż jest jego siakti drugim ja, alter ego i energią bliźniaczą. Są ze sobą zespoleni bardziej w aspekcie brat- siostra niż mąż-żona. Jej energia Pomyślności jest Zachowywana (Wchłaniana) przez jego materię. Towarzyszy mu we wszystkich zstąpieniach na ziemię, pod postacią Sity, kiedy pojawił się jako Rama i pod postacią Draupadi, żony pięciu Pandawów, kiedy pojawił się jako Kriszna.
Jeśli o Lakszmi mówi się jako o bogini płodności, to tylko w aspekcie rozmnażania pieniędzy, plonów i zasług, nigdy — dzieci. Para Wisznu iLakszmi nie uosabia aktu prokreacji, lecz ideę obfitości, abstrakcyjny termin „pomnażania”. Choć Lakszmi „rodzi się” z oceanu mleka, to nie jest przecież karmiącą matką, jej piersi nie produkują mleka".

Nie bardzo podoba mi się to, że znowu kobieta jest w cieniu mężczyzny. Podlega mu i jest uzależniona. To wszystko tylko utwierdza w przekonaniu, że kobieta jest gorsza i słabsza. Nie ważne czy mowa tu o bogini czy zwykłej mieszkance Goa.

Poniekąd przez takie właśnie mity sytuacja w Indiach wygląda tak a nie inaczej.




niedziela, 17 stycznia 2010

Kal Ho Na Ho...

" Har Ghadi Badal Raha Hai Roop ZindagiChaav Hai Kahhi Hai Dhoop ZidnagiHar Pal Yahan Jee Bhar Jiyo Jo Hai SamaKal Ho Na HoHar Ghadi Badal Raha Hai Roop ZindagiChaav Hai Kahhi Hai Dhoop ZidnagiHar Pal Yahan Jee Bhar Jiyo Jo Hai SamaKal Ho Na Ho".- Życie zmienia się, co chwilaŻycie jest raz cieniem, raz słonecznym światłemW każdej chwili na ZiemiŻyj pełnią życia, bez względu na to ile dano ci czasu Bo jutra może nie być Życie zmienia się, co chwilaŻycie jest raz cieniem, raz słonecznym światłemW każdej chwili na ZiemiŻyj pełnią życia, bez względu na to ile dano ci czasu Bo jutra może nie być...

Zdarza się tak iż gubimy coś ważnego. Dostajemy od życia niezłą lekcję. Czasami bardzo bolesną bo nagle okazuje się, że film nie skończył się z happyendem...że być może dla nas zbyt szybko pokazały się litery końcowe...

Ta piosenka kojarzyła mi się do tej pory ze śmiercią głównego bohatera, teraz pomaga.




czwartek, 14 stycznia 2010

środa, 13 stycznia 2010

Co to, to nie...!


Didi przysłała mi ze swojego " ezoterycznego " miasta fragmenty dwóch książek o tematyce jak nie trudno się domyślić indyjskiej. Zabrałam się więc do czytania. Pierwszy z fragmentów dotyczył Bollywood. Rozdział zatytułowany " Bollywood, prozac zaprawiony masalą" mało nie przyprawił mnie o zawał. Jak można być takim nie obiektywnym?...zgroza.

Pani Karolina Wojtasik pisze tak :

" Filmy opowiadają o miłości ale nie koncentrują się na jej fizycznych aspektach;bohaterowie nie pokazują nagiego ciała , nie całują się w usta o bardziej śmiałych pieszczotach nie wspomnę".


Tu się we mnie zagotowało...Owszem kiedyś tak było ale teraz odchodzi się od tego coraz bardziej. A książka została wydana w 2009 roku. Mogłabym podać nieskończoną ilość przykładów na to iż nagie ciało zostało pokazane i to nie raz.

Pierwsze co przychodzi mi do głowy to scena nazwijmy to łóżkowa Mai i Deva...w " Nigdy nie mów żegnaj"- 2006. Dalej..." Saalam Namaste"( 2005), Amber i Nick. Coś na temat całowania w usta...


" Oprócz scen wulgarnych, pokazujących brutalne sceny gwałtów, ewentualnie zboczenia, nie wolno na przykład poddawać dyskusji przyjacielskich kontaktów Indii z innymi państwami".


To można wyczytać dalej..cóż nie sądzę aby na przykład " Fanaa"- 2006, opowiadała o przyjacielskich stosunkach z Kaszmirem. Lub " Bombay" z 1995 roku. Hmm albo " Dil Se" i scena końcowa. Rok 1998. I wreszcie " Kurbaan" - listopad 2009. Z Saifem Ali Khanem oraz Kareeną Kapoor.

Kino indyjskie rozwija się z roku na rok. Jeżeli już ktoś zamierza o nim pisać cokolwiek to wypadałoby zapoznać się z tematem. Łatwo jest wydać nie prawidłowy osąd, trudniej jest przyznać się do błędu. A wrzucanie wszystkiego do jednego worka nie zawsze jest skuteczne.



poniedziałek, 11 stycznia 2010

" Nie może być demokracji bez określonych reguł. Wolność nie znaczy, że można poruszać się po niewłaściwej stronie ulicy"


Dziś pozwolę sobie umieścić dwa posty. Bohaterką tego będzie Indira Gandhi ( nie spokrewniona z Mahatma Gandhim ). Pomysł na posta o niej przyszedł mi do głowy dziś po obejrzeniu filmu dokumentalnego o politykach w rządzie Indii. Oczywiście mogłabym napisać o wspomnianym wcześniej Mahatmie Gandhim ale uznałam, że jednak nie... nie umiejszam tym samym jego zasług jednak uważam, iż Indira jako kobieta miała znacznie bardziej utrudnione zadanie. Była pierwszym indyjski premierem w sari... pod jej rządami Indie weszły w nowy etap swojej historii. Pomogło jej w tym znane nazwisko i pokrewieństwo z pierwszym premierem Indii Jawaharlala Nehru. Dorastała widząc ogromne wpływy Wielkiej Brytanii. To Brytyjczykom zawdzięcza swoją wysoką pozycję kastową i możliwość studiowania w Oxfordzie. Na czele rządu Indira stanęła po śmierci ojca. Już jako szef partii rządzącej i premier powiedziała, że „w tym, że kobieta stoi na czele rządu, nie ma nic złego. Problem polega na tym, aby być zawsze człowiekiem, nie ma więc nic wspólnego z płcią. Jestem słaba, gdy jednak to jest konieczne, potrafię być silna.” W późniejszych latach wielokrotnie udowadniała, że jest zarówno świadomą swojej płci kobietą, jak i silnym, zdeterminowanym przywódcą.
Nie bała się sięgać po większą władzę, nie zawsze robiła to czego od niej oczekiwano. Jednak Indie zawdzięczają jej dużo, między innym to iż zaczęły liczyć się na międzynarodowej arenie.

" Pierwszy poważny kryzys przyszedł wraz z wybuchem wojny w Pakistanie. Armia pakistańska rozpoczęła na szeroką skalę wysiedlać ludność hinduską ze wschodniej części kraju, w tym z Kaszmiru, który to później stał się punktem zapalnym wielu konfliktów między tymi krajami. Niemniej, w roku 1971 Gandhi podjęła decyzję o wy powiedzeniu wojny Pakistanowi. Świat znajdujący się w sferze rywalizacji dwóch supermocarstw z niepokojem przyglądał się narastającemu konfliktowi. Ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, Richard Nixon, zagroził nałożeniem embargo na Indie, jeśli sprawa nie zostanie zażegnana. Indira podpisała porozumienie ze Związkiem Radzieckim, uniezależniając się od wpływów USA. Powiedziała wtedy: „Amerykanie nie powinni zawsze tak się denerwować, kiedy inne państwa mają poglądy odmienne od amerykańskich.”Od tej pory Indie stanęły po stronie bloku wschodniego w wyścigu prowadzonym w latach 70".


" Połowa lat 70. przyniosła poważne problemy dla rządów Gandhi. Przepychanki na politycznej scenie Indii i kryzys w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi doprowadziły do niezadowolenia społecznego. Ludzie zaczęli występować przeciwko przywódczyni, która, według nich, nie dbała wystarczająco o swój kraj. Indira, która nadal była przy władzy, rozpoczęła rządy autorytarne. Przeciwnicy polityczni zarzucali jej brak respektowania postanowień konstytucji, tworzenie marionetkowych gabinetów pod swoim protektoratem, celowe obniżanie wartości rupii, co miało doprowadzić do krachu indyjskiej gospodarki. Za jej rządów miała się szerzyć korupcja i nepotyzm. Wspierano ruch tamilskich tygrysów, który organizował krwawe zamachy na Sri Lance. Dokonano ludobójstwa na wyznawcach sikhizmu".

Rządy autorytarne osiagneły apogeum podczas stanu wyjątkowego, który wprowadziła po przegranych wyborach. Jednakże manipulacja wyników pozwoliła jej na pozostanie przy władzy. Po trzyletniej przerwie spowodowanej kolejną przegraną wróciła do władzy i trwała przy niej aż do momentu śmierci.
Zginęła po postrzeleniu przez swoich dwóch ochroniarzy, którzy prawdopodobnie nie mogli wybaczyć jej przesladowań dokonanych na wyznawcach sikhizmu. To doprowadziło do następnych prześladowań.
Wydaje mi się, że Indira mimo tego co się o niej mówi nawet w Indiach, osiągnęła bardzo wiele. Pokazała, że kobieta również może rządzić i rozwijać swój kraj. Była twarda i nieugięta za to ją podziwiam.

Świątynie Khadżuraho


Znalazłam w internecie bardzo ciekawy materiał poświęcony Indią... " Planeta według Kreta".





piątek, 8 stycznia 2010

Bollywood dreams...

Dlaczego kino indyjskie zdobywa coraz większą popularność? Hmm...można by o tym dużo pisać...Jednak wydaje mi się, że powód jest jeden. Otóż te filmy pozbawione są nie kiedy realizmu. Stają się odskocznią od codzienności, często przecież takiej szarej i smutnej. W naszym kraju panuje powszechna opinia, że są kiczowate i tandetne. Zalewa nas fala amerykańskich produkcji, sale kinowe są pełne. I to nie jest kiczem... Zdecydowanie bardziej wolę indyjską tandetę niż kolejny film o ocaleniu świata przez amerykańskich żołnierzy. Kiedy za oknem ciemno a zegar nie wskazuje nawet 18.00, zimno i nie ma mowy o spacerze.A telefon milczy jak zaklęty...Wtedy dobrze jest zapomnieć...zatopić myśli w miłosnej historii dwojga ludzi.
Najlepiej wybrać film ze szczęśliwym zakończeniem aby podniósł nas na duchu. Zaprosić znajomych ( większość to kobiety, niestety nie znam żadnego mężczyzny, któremu by się podobało ). Zjeść nie ograniczoną ilość czekolady...Tak na chandrę nie ma nic lepszego niż czarujący uśmiech indyjskiego aktora :) Nie koniecznie Szaruka... : ) Po takim seansie wszystko staje się lepsze a marzenia mogą się spełnić...

Ja taki seans mam już za sobą. Naprawdę działa ;)
Piosenka na poprawienie humoru...

środa, 6 stycznia 2010

Modlitwa do...czyli każdy ma swojego boga.


Z początkiem nowego roku często chcemy coś zmienić. Mniej pić...więcej czytać, chodzić na długie spacery z psem a nie takie po 10 minut... Zapisać się na dodatkowe lekcje angielskiego, częściej się uśmiechać i wychodzić z przyjaciółmi.
Jeść mniej sera a więcej tofu... tak zawsze w głowie jest mnóstwo nowych pomysłów na najbliższe dwanaście miesięcy. Tylko co zrobić aby nie kończyło się jak zawsze? Aby tym razem udało nam się spełnić chociaż połowę z zamierzonych celów?
W mitologi hinduskiej wystepuje bóg zwany Ganeśa. Jest synem Sziwy oraz Parwati ( o niej będzie mam nadzieję w dalszych postach ). Przedstawiany jest jako czteroręki mężczyzna z głową słonia, z jednym kłem o złotej lub czerwonej skórze. W jednej z rąk trzyma zwykle naczynie ze słodyczami. Jest szczęściażem ma dwie żony- Buddhi oraz Siddhi. Istnieje mnóstwo mitów na temat Ganeśa, z których można dowiedzieć się wszystkiego ze szczegółami. Najważniejszą rzeczą jaką trzeba wiedzieć na jego temat jest to iż usuwa on wszystkie przeszkody. Zapewnia powodzenie, jest bogiem obfitości. Pomaga dojść do wyznaczonego celu.

" Parwati poszła kąpać się do stawu i poprosiła synka, by pilnował jej szat, ale kiedy zażywała kąpieli nadszedł zazdrosny Sziwa. Tak bardzo się zdenerwował widząc młodzika, który ośmielił się podglądać boginię, że odciął mu głowę.Zrozpaczona Parwati poprosiła Śiwę o uratowanie synka. Sziwa nie miał takiej mocy, by przywrócić chłopczykowi pełną postać, gdyż bogowie nie są cudotwórcami i czarodziejami, muszą podporządkować się podstawowym prawom biologicznym. Sziwa obiecał, że przytwierdzi głowę pierwszej istoty, jaka wyjdzie z lasu — to był słoń".
Myślę, że może pomóc w spełnieniu noworocznych postanowień. Aby jeszcze bardziej to ułatwić proponuję mantrę poświęconą właśnie Ganeś-ie. Jestem ciekawa efektów :)



poniedziałek, 4 stycznia 2010

Tańce czas zacząć :)

Z pewnością wielu z was wybiera się na różnego rodzaje bale karnawałowe. Moim zdaniem podczas pląsów na parkiecie nie może zabraknąć tego utworu :) Osobiście go uwielbiam, jest idealny :) Miłej zabawy.


piątek, 1 stycznia 2010

Hidźra- trzecia płeć


Usłyszałam o nich zupełnie nie dawno za sprawą książki Jarka Kreta. Za fascynowali mnie poniekąd, ich sposób życia i odbieranie świata...Ale po kolei.




" W dawnych Indiach na dworach muzłumańskich władców mongolskich eunuchowie służyli arystokracji i w pałacu królewskim. Ze względu na swoją neutralność seksualną byli wybornymi strażnikami haremów".


Najczęściej hidźra zostają ci najbiedniejsi. Bez żadnych perspektyw na życie, bo jakie można mieć perspektywy nie mając nawet dowodu osobistego? We wszystkich możliwych formularzach trzeba wypełnić płeć- zawsze jest K lub M. Nie ma trzeciej możliwości. Matki rodzące " zepsute" dzieci chcą się ich pozbyć. Czasami bywa tak, że same oddają je pod opiekę grupie hidźra. Często ze względu na dziecko właśnie, po to aby mogło chociaż w ten sposób poczuć się akceptowane. Wiadomo z góry, że hinduskie społeczeństwo będzie uważało takie dziecko za " niedotykalnego".Tym samym zostanie ono wykluczone z życia społecznego. Bywa też tak, że mężczyźni dobrowolnie poddają się kastracji i wstępują do danej grupy. Tylko po to aby mieć lepsze życie, zarobić pieniądze.

Ich głównym sposobem zarabiania jest żebranie, jeżeli ktoś nie ma ochoty nic dać lub ucieka wtedy rozchylają sari i pokazują zniekształcone bądź okaleczone genitalia. Szczególnie bogate rodziny są na to narażone, chcąc uniknąć skandalu zapłacą każdą cenę.


" Urodziłem się w Delhi, w rodzinie hinduskiej, skończyłem nawet sześć klas, nie pamiętam , żeby ktoś mnie z jakiegoś powodu dyskryminował. (...) Urodziłem się zepsuty. Gdy miałem może z dziesięć, dwanaście lat chłopcy zobaczyli, że dziwnie robię siusiu. Pytali: " Gdzie jest twoje nunu?". To pytanie zaczęło mnie z czasem prześladować. Nikt w domu wcześniej na moje nunu nie zwracał uwagi. Mama powiedziała, że moje nunu ma schowane i da mi je później".

Społeczność hidźra to przede wszystkim hindusi ale też muzłumanie.Są wiernymi wyznawcami bogini zwanej Bahućara Mata. W kontekście islamskim trzecia płeć hidźra jest uważana za wynik woli Allacha. Dzięki nim każdy może poczuć się akceptowany. Równy sobie. Można tam odnaleźć dom... a przy najmniej próbować.