sobota, 26 grudnia 2009

Odpocząć w New Delhi

Co robi przeciętny polak kiedy jest zmęczony? Najczęściej kłądzie się na kanapie z pilotem w ręku. " Przerzuca" kanały do tej pory aż powieki mu nie opadną. Czasami zdarza się tak, że poczyta książkę. Jednak ostatnio to raczej rzadkie. Zje kolacje, obejrzy wiadomości w telewizji ale myślami jest już w następnym dniu. Zasypia zmęczony i równie zmęczony wstaje.
A hindus? Bywa tak, że pracuje ciężej i w gorszych warunkach. Wiecznie zakurzone New Delhi nie sprzyja mieszkańcą. Do tego upał sięgający nawet 46 stopni. Mimo wszystko trzeba przecież wyjść z domu, wsiąść na rower czy do samochodu, zająć się swoimi sprawami. Podczas najbardziej upalnych dni( najcześciej w maju i czerwcu), nadchodzi pora kiedy wszystko się zatrzymuje. Nie działa klimatyzacja, gasną światła, zatrzymują się wszystkie wiatraki. Jest to skutkiem przeciążenia sieci energetycznej. Wtedy wszyscy ludzie zostają " wygnani " ze swoich domów na ulice w poszukiwaniu odrobiny wytchnienia. Najcześciej jednak nic to nie daje, nie ma wiatru a powietrze jest gorące. Właśnie przez upały woda w Indiach jest tak ceniona. Jest Panią życia. ( " pani "- woda w języku hindi). Po godzinie 16.00 całe New Delhi wstrzymują oddech, wszyscy odpoczywają na trawnikach pod " India Gate". Temperatura jest lżejsza niż w ciągu dnia więc można oddać się słodkiemu lenistwu. Ludzie siadają obok siebie, urządzają pikniki, rozmawiają, śmieją się.
Pary szukają odrobiny prywatności w cieniu drzew. Rozbrzmiewa muzyka z dobrze znanych indyjskich filmowych hitów. Łagodny wiatr rozwiewa kolorowe sari tańczących kobiet.
Nie ma kanapy ani " szklanego okna na świat"...
Jest natomiast następny dzień pracy, kolejny dzień upałów.
Czy nie byłoby cudownie położyć się na trawie, wpatrywać w rozgwieżdżone niebo słuchając " Tujhe Dekha To"?


>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz