piątek, 8 stycznia 2010

Bollywood dreams...

Dlaczego kino indyjskie zdobywa coraz większą popularność? Hmm...można by o tym dużo pisać...Jednak wydaje mi się, że powód jest jeden. Otóż te filmy pozbawione są nie kiedy realizmu. Stają się odskocznią od codzienności, często przecież takiej szarej i smutnej. W naszym kraju panuje powszechna opinia, że są kiczowate i tandetne. Zalewa nas fala amerykańskich produkcji, sale kinowe są pełne. I to nie jest kiczem... Zdecydowanie bardziej wolę indyjską tandetę niż kolejny film o ocaleniu świata przez amerykańskich żołnierzy. Kiedy za oknem ciemno a zegar nie wskazuje nawet 18.00, zimno i nie ma mowy o spacerze.A telefon milczy jak zaklęty...Wtedy dobrze jest zapomnieć...zatopić myśli w miłosnej historii dwojga ludzi.
Najlepiej wybrać film ze szczęśliwym zakończeniem aby podniósł nas na duchu. Zaprosić znajomych ( większość to kobiety, niestety nie znam żadnego mężczyzny, któremu by się podobało ). Zjeść nie ograniczoną ilość czekolady...Tak na chandrę nie ma nic lepszego niż czarujący uśmiech indyjskiego aktora :) Nie koniecznie Szaruka... : ) Po takim seansie wszystko staje się lepsze a marzenia mogą się spełnić...

Ja taki seans mam już za sobą. Naprawdę działa ;)
Piosenka na poprawienie humoru...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz