poniedziałek, 8 lutego 2010

" Moją religią jest miłość"


Szukałam indyjskich poetów...znalazłam ją. Ma Amritananda Mayi urodzona 1953 r. " Klejnot ambrozji" czyli Sudhamani. Od piątego roku życia układała pieśni na cześć Krishny, śpiewając i tańcząc z uwielbieniem. Gdy miała dziewięć lat musiała zająć się braćmi i siostrami ponieważ jej matka ciężko zachorowała. Po skończonej pracy w domu nie kładła się spać lecz chodziła do świątyni i całymi nocami śpiewała i medytowała. Obserwując ludzki egoizm Sudhamani upewniła się, że jedyną stałą wartością w świecie jest oddanie się miłości boskiej. Jako " iszta devatę" , bóstwo prowadzące, przyjęła postać Krishny ( przeżywała wizje).




" Doznała roztopienia swej jaźni w Jego osobie i związała się z nim w związku mistycznym".

Kiedy chciano wydać ją za mąż kategorycznie odmówiła twierdząc, że jest poślubiona Krishnie. Wyrzucono ją z domu. Otrzymała wizję boskiej Matki Wszechświata, która ukazała się pod postacią światła i całkowicie " wzięła w posiadanie" jej osobowość. Napełniła umysł spokojem spełnienia. Pod jej wpływem znalazło się wiele osób pragnących z nią obcować. Zaczęto nazywać ją Ammą, Matką, do tej pory uznawana jest za największą współcześnie żyjącą świętą Indii.


" Naucza, że boskość przejawia się we wszystkim co istnieje. W ożywionym i nieożywionym".


Namawia swoich uczniów do ćwiczenia medytacji. Nie przykłada takiej wagi do wiedzy intelektualnej.


" Nic nie jest różne od mojego Ja bez formy, w którym cały wszechświat jest tylko maleńką bańką".


Pierwsze skojarzenie jakie mi się nasunęło to z Joanną Darc'k...tak naprawdę nie wiem czy jest ono właściwe ale Joanna też miała wizje i oddała się Bogu i jego woli. A przy tym podarowała coś światu a właściwie Francji. Jedno jest pewne dzięki działalności Ammy wiele osób odnalazło spokój i harmonię...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz