poniedziałek, 28 marca 2016

Tłumacz chorób

"Gdy tak młodo wyszła za mąż, pochłonęły ją obowiązki; szybko urodziła dziecko, musiała się nim zajmować, podgrzewać butelki z mlekiem, na nadgarstku sprawdzać ich temperaturę, podczas gdy Raj chodził do pracy ubrany w sweter i sztruksowe spodnie uczyć młodych ludzi o skałach i dinozaurach. (…) w końcu koleżanki przestały dzwonić całymi dniami siedziała w domu z dzieckiem, otoczona zabawkami o, które się potykała, była stale zła i zmęczona”. 

Bohaterami opowiadań Lahri są młodzi hindusi na imigracji mieszkający  w Stanach Zjednoczonych. Czytelnik może się przekonać na własnej skórze jak trudne bywają kontakty miedzy ludźmi. A także utrzymanie równowagi pomiędzy kulturą Indii a kulturą Zachodu.  Każde z opowiadań przedstawia inną historię, jednak tworzą one całość. Historii o związkach, rodzinie, tajemnicach ukrywanych niekiedy latami, czy też wątpliwościach i marzeniach. 
Polecam. 

"Wściekła się, kiedy Raj oznajmił, że jego przyjaciel z Pendżabu, którego kiedyś poznała ale nie pamiętała zatrzyma się u nich na tydzień. (…) Booby został poczęty pewnego popołudnia na kanapie, na której porozrzucane były gumowe gryzaki. (…) nie protestowała, kiedy przyjaciel dotknął jej pleców, gdy chciała zrobić kawę; potem przytulił ją do swego szorstkiego, granatowego garnituru. Kochał się z nią szybko, bez słów i uśmiechów, na które zawsze nalegał Raj”. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz