sobota, 17 września 2011

Nawiedzony w 3D


Horror Bollywood… pierwszy jaki obejrzałam. Pierwszy i zapewne nie ostatni. W górach stoi dom skrywający straszną tajemnicę, w nocy słychać krzyki kobiety a służba ze strachu porzuciła pracę. Młody Rehan postanawia rozprawić się ze złym duchem jeszcze przed sprzedażą domu. Jednak nie jest to takie proste...
Nawiedzony dom należy bowiem do złego ducha profesora, który ponad 80 lat temu o mało nie dopuścił się haniebnego czynu. Zakochany w swojej uczennicy owładnięty pożądaniem, chciał za wszelką cenę ją posiąść. Dziewczyna jednak broni się przed oprawcą...Tak zaczyna się " Haunted"; pierwsza połowa trzyma w napięciu, muzyka tworzy nastrój grozy, z niepokojem czeka się na rozwój wypadków. Skrzypiące drzwi, które same się otwierają, spadające książki i wreszcie sam duch profesora...tak jest to część której raczej nie da się obejrzeć samemu. Profesjonalnie zrobione sceny i efekty specjalne, opętanie i pożądanie zmieszane ze sobą, tragiczna historia młodej dziewczyny... Parę razy podskoczyłam, zdecydowanie przydało się męskie ramię ;D Nie jest to cukierkowy film lecz taki który można obejrzeć z partnerem, przynajmniej tak myślałam dopóki nie zaczęła się druga część.
Posiada ona dobre sceny ale wpleciony wątek miłosny psuje cały efekt. Przeniesienie się w przeszłość głównego bohatera nie było dla mnie zdziwieniem ale sam romans...no matko i milion córek! Zupełnie nie potrzebny, wepchany jakby na siłę bo przecież nie może być indyjskiego filmu bez ckliwej piosenki?!! Wydawało mi się, że może... Sytuacja wydawało by się bez wyjścia, powielane schematy rodem z amerykańskich horrorów. Przyszedł mi na myśl
Egzorcysta oraz Ring. Do tego przewidywalne zakończenie...
Jednak mimo tych wszystkich mankamentów warto obejrzeć film ze względu na pierwszą część i fantastyczną muzykę.
Chociaż nie wiem czy jeszcze do niego wrócę ponieważ twarz profesora śniła mi się dwie noce ;P


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz