poniedziałek, 26 grudnia 2011

Don 2- film dla dużych chłopców...

Premiera w Anglii już się odbyła. Nie było na niej SRK ... a wrażenia no cóż jeszcze nie widziałam ale tak naprawdę nie wiem czy chcę zobaczyć. Na forum Bollywood.pl znalazłam wczoraj piosenki promujące film. Co ja mogę powiedzieć? Jestem przerażona bo jeżeli film będzie taki jak piosenki to nie będzie na co patrzeć. Europejska premiera odbędzie się 11 lutego w Berlinie z wielką pompą, czarno to widzę...

Piosenka pierwsza; Priyanka i jej nogi na pierwszym planie. Czy tylko mnie się wydaję, że Szaruk jest już trochę za stary na takie klipy? Owszem przystojny jak zawsze ale po Wielkim Donie spodziewałam się czegoś więcej!




Piosenka druga; gadżeciarski Szaruk i tempa blondynka podająca wino.. Piękne samochody i kryminaliści nie stawiający zupełnie oporu. Do tego piosenka dziwnie znajoma! Straszne!!

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Indyjskie Boże Narodzenie


Święta Bożego Narodzenia w Indiach są różne jak różni są ludzie, stany czy miasta. Chrześcijanie stanowią tam zaledwie 3 % populacji. Jednak narodziny Chrystusa obchodzi się tam z równie wielką pompą co na zachodzie. Chrześcijanie w Indiach spotykają się na kolację wigilijną ( czasami ich dania nie różnią się zbytnio od codziennych indyjskich dań). Dekorują także drzewka mango, bananowca lub po prostu kupują sztuczny odpowiednik zielonej choinki. Święta Bożego Narodzenia są popularne również wśród wyznawców innych religii, którzy bardzo chętnie odwiedzają swoich chrześcijańskich przyjaciół ( być może wiąże się to z tym, że podczas trwania świąt wolne ma każdy niezależnie od wyznania). Zachowana jest tam tradycja śpiewania kolęd, chodzenia do kościoła na pasterkę, gdzie można zobaczyć typową szopkę.

Można zobaczyć jak do żłobka podchodzą kobiety w kolorowych zwiewnych sari a sama figura Matki Boskiej też często jest ubrana w sari, zgodnie z tradycją hinduską."


Na ulicy natomiast można spotkać Św. Mikołaja w czerwonym kubraczku ;) Podobnie jak w Polsce przygotowania do świąt zaczynają się na długo przed terminem. Zakupy, gotowanie potraw - regionalne ryby, dania z sera, warzyw i ryżu. Strojenie domów, kupowanie bombek choinkowych na ulicznych straganach a to wszystko w upale ;) Obserwuje się niestety dużą komercjalizację świąt między innymi pod wpływem telewizji. W New Delhi, Bombaju czy Bengalore wystawy domów handlowych przystrojone są ozdobami świątecznymi, słychać amerykańskie świąteczne piosenki... szał zakupów ogarnia konsumentów. Nie ważne jednak czy Św. Mikołaj ubrany jest w czerwony kożuch czy może tradycyjne indyjskie ubranie lub po prostu koszulę i klapki, ważne żeby przyniósł wymarzone prezenty. Indie to masala a atmosferę świąt tworzą ludzie. :)

niedziela, 18 grudnia 2011

Trudna droga do końca...


Niedawno zakupiłam w markecie " Salaam Namaste" cena była niewielka biorąc pod uwagę, że to oryginalne wydanie. Wieczorem zabrałam się do ponownego oglądania, cała w skowronkach bo mimo, iż znam już historię Nicka i Ambar to chętnie włożyłam płytę do odtwarzacza. No i się zaczęło...oglądam, oglądam i co widzę?? Cukierkowy świat, cały w różu i miłości....ale może od początku. Ostatni raz oglądałam go chyba z trzy lata temu i zupełnie inaczej zareagowałam. Te wszystkie kolory, barwy które drażnią oko podobały mi się. A teraz nie! No, dobrze pomijając barwy, skupmy się na treści. Otóż jakie to banalne! Ona piękna ( bo jakże by inaczej), utalentowana- przyszły chirurg pracujący w radiu aby zarobić na studia. Uciekła z domu w Indiach przed małżeństwem...On bogaty architekt z zamiłowania kucharz, przystojny z wydepilowaną klatą... Ich drogi spotykają się nagle i powstaje z tego " niezły bigos". Chyba się naprawdę starzeje, ponieważ kiedyś ten film miał dla mnie przesłanie, głębię i coś sobą reprezentował...teraz myślę iż jest to obraz przeznaczony dla nastolatek i dzieci z plecakami Hello Kitty... Drewniane aktorstwo, nic wspólnego z Indiami do tego te pieniądze rosnące chyba na drzewie. Saif Ali Khan wydawał mi się taki męski...teraz jest podstarzałym playboyem... z idealnie gładką klatką piersiową. Jednak są pewne aspekty filmu, które w dalszym ciągu mi się podobają. Muzyka i scena z maską ;D Ach i jeszcze " Sorry?" :) I pan krokodyl Dundee. Ale to wszystko...ech, słabo, naprawdę słabo. Jeżeli oczekujemy od filmu czegoś więcej niż ładnej buzi, kolorów i gadżetów, no i może jeszcze dość przewidywalnej historii z happy endem...to zdecydowanie nie powinniśmy oglądać " Salaam Namaste" To nie jest film, który wymaga zaangażowania... Ale na upartego można go obejrzeć z przyjaciółką przy popcornie, jeżeli ktoś jest amatorem gładkich torsów.

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Szczęście znaczy szczur





Świątynia szczurów w wiosce Deshnok, północne Indie. Tuż przy granicy z Pakistanem. Cała historia rozpoczyna się w 1387 roku wraz z przyjściem na świat kobiety imieniem Karni Mata. Wywodziła się z szanowanej i wysoko postawionej kasty Charan słynącej z żołnierzy i poetów. Ludzie urodzeni w tej kaście są niezwykle dzielni w walce, gotowi oddać życie za prawdę, w którą wierzą. Karni Mata według ludzi była kolejnym wcieleniem wojowniczej bogini Durgi. Która sama była jedną z cielesnych form bogini Parvati. Durga została powołana do życia w bardzo konkretnym celu. Ludzie nie radzili sobie z pewnym złośliwym demonem, ponieważ demon ten imieniem Mahisza odradzał się w coraz to nowej i silniejszej postaci, a w miejsce jednej odrąbanej głowy wyrastały mu dwie nowe. Durga oczywiście staje na wysokości zadania i razem ze swoim lwem pokonuje demona.

" Koło życia w hinduizmie nie przestaje się obracać, tak więc wojowniczka Durga powraca na Ziemię w nowych wcieleniach, a jednym z nich była właśnie Karni Mata. Już za życia zbudowano jej kilka świątyń. Najsłynniejsza powstała jednak w momencie jej tajemniczego zniknięcia z domu".

To właśnie ta słynna świątynia jest świątynią szczurów. Ale skąd wzięły się w niej szczury? Są różne wersje: Pierwsza głosi, że zagniewana bogini za karę zamieniła całą rodzinę w szczury, dorzucając w swoim przekleństwie to, że od tej pory będą ze szczurów zmieniać się w ludzi by potem znów przybierać postać gryzoni. Zostaną więc na wieczność uwiezieni w kręgu reinkarnacji. Bez szansy na uwolnienie i osiągnięcie nirwany. Druga opowiada historię zmarłego syna jednego z przyjaciół Karni Maty.

" Wróżbitka zwróciła się o pomoc do boga śmierci Yamy, prosząc go o przywrócenie chłopca do życia. Yama odrzekł, że niestety jest już za późno, ponieważ chłopiec rozpoczął właśnie nowe życie pod postacią szczura. - W takim razie- zdecydowała Karni Mata- niech wszyscy ludzie z mojego rodu zmieniają się w szczury przed powrotem do ludzkiej postaci". 


Tak się stało co oznacza, że wszystkie szczury w świątyni są w rzeczywistości ludźmi. I właśnie dlatego są uważane za święte. Wchodzi się bez butów taki zwyczaj, że do miejsc świętych należy wchodzić tylko boso. Nagie stopy dotykają dziwnie wilgotnej posadzki... wszystkie te plamy zostawiają szczury. Są wszędzie, gdzieś około dziesięciu tysięcy. Dziesięć tysięcy szczurów zupełnie nie pilnowanych, biegający sobie swobodnie po najciemniejszych zakamarkach świątyni. I nie tylko, bo gdy wejdą na człowieka nie wolno ich trącać. Najlepiej poczekać aż same zejdą. Wokoło pełno mis z jedzeniem, trójząb będący symbolem boga Sziwy, zborze rozrzucone na podłodze. Ludzie przebywają do świątyni z najdalszych zakątków Indii, żeby złożyć dary. Podczas festiwalu Navratri trwającego przez dziewięć dni, zwykle przypadającym między wrześniem a listopadem, tysiące ludzi przychodzi tu do świątyni z pieszą pielgrzymką. Jeśli w tym potężnym tłumie zdarzy się wypadek i ktoś niechcący nadepnie na jednego ze świętych szczurów, musi w darze ofiarować szczura zrobionego ze szczerego złota. Natomiast jeśli spełni się życzenie pielgrzyma, który był w świątyni i prosił boginię Durgę o wsparcie w jakiejś ważnej dla siebie sprawie, musi tu wrócić i ugotować dwa wielkie garnki jedzenia, najlepiej ryżu ze słodkimi dodatkami. I rozdać je obecnym nieznajomym, wtedy opieka bogini będzie trwała dłużej. Spacerujący szczur po ciele człowieka przynosi dobre zdarzenia, to dobry znak i nie należy się ich bać. A jeżeli już zdarzy nam się zobaczyć białego szczura ( co jest niezwykle trudne bo jest w świątyni tylko jeden) to jest to wielki przywilej i radość. To znak, symbol, zapowiedź czegoś... Ten kto zobaczy białego szczura zostanie obdarzony wielkim bogactwem...bogactwem duszy...