piątek, 21 czerwca 2013

Żywe mosty



Mieszkańcy jednego z najbardziej wilgotnych miejsc świata stanu Meghalaya tworzą żywe mosty rodem z powieści Tolkiena. Jest to region jezior oraz porośniętych drzewami wzgórz, gdzie kobiety nabywają prawo do posiadania gruntów oraz nieruchomości. Przez europejczyków nazywany jest "Szkocją Wschodu". 
Aby mosty nie uległy przegniciu plemię Khasis przecinają korzenie drzew, tak aby mogły służyć za przejście przez rzekę. Jednak aby konstrukcja stała się na tyle mocna, żeby móc po niej swobodnie chodzić potrzebne jest od 10 do 15 lat. 
Najstarsze z mostów datowane są na ok. roku 1600. Gdy roślina dojrzewa konstrukcja mostu staje się twarda i może utrzymać nawet do 50 osób. Mosty osiągają długość nawet do 30 metrów.

" W pierwszej połowie XIX wieku walijscy prezbiterianie odkryli region zamieszkały przez lud Khasis jako jedno z niewielu miejsc, do których nie dotarli jeszcze inni misjonarze ze swoją ideą nawracania. W 1841 roku (...) przybył wielebny Thomas Jones. Jak głosi legenda, wskutek olbrzymiej powodzi Khasis utracili swój język pisany. Jones nauczył się języka tubylców i stworzył alfabet i słownik w oparciu o pismo łacińskie. Lub dzięki niemu odzyskał język pisany. Jednak dla samego Jonsa historia nie skończyła się szczęśliwie. Jego żona zmarła, kiedy rodziła dziecko. Jones poślubił następnie piętnastolatkę przez co popadł w konflikt ze starszyzną kościoła. Zmuszony był opuścić tereny stanu Meghalaya, zmarł na malarię w roku 1849 mając 39 lat. Dziś ok. 500 tys. członków ludu Khasis to prezbiterianie- 20 razy więcej niż w samej Walii".

1 komentarz: